Historia adoptowanego z przytuliska psa jakich wiele, jednak niestety równie wiele nie kończy się tak dobrze jak ta i wiele psów wraca do schronisk. Dlatego warto przeczytać i przemyśleć. Czy jesteście gotowi na takie wyzwanie jak adopcja psa?? Czy będziecie dla niego odpowiednimi opiekunami, którzy zapewnią mu nie tylko opiekę zdrowotną ale także pomogą rozwiązać problemy z zachowaniem ?
Logan to trzyletni letni pies, adoptowany z przytuliska. Do przytuliska trafił po interwencji straży ochrony zwierząt. Logan dwa lata swojego życia spędził przywiązany na krótkim, metrowym łańcuchu do drzewa, bity i poniewierany. W przytulisku spędził rok, był wyprowadzany raz w tygodniu na zewnątrz kojca. Ten młody, energiczny pies żyjąc w zamknięciu, bez zabawek, bez spacerów, bez człowieka demolował cały kojec. Pewnego dnia w przytulisku pojawiła się para młodych ludzi widząc Logana w całkowicie zniszczonym kojcu, z odrapanym do krwi nosem w wyniku prób wydostania się z klatki podjęli natychmiastową decyzję- zabieramy Logana. Pracownicy przytuliska byli zdziwieni tą decyzją „ Zabieracie tego psa ?? Przecież on wam zdemoluje całe mieszkanie”. Jego nowych opiekunów łatka „psa demolki” nie zniechęciła Logan trafił wreszcie do ciepłego, miłego domu. Przed adopcją opiekunowie pytali o losy psa oraz czy wykazuje on inne zachowania problemowe jak agresja w stosunku do ludzi czy zwierząt. Pracownicy schroniska twierdzili, że jedynym problemem Logana jest niszczenie kojca. Szczęśliwi opiekunowie Logana pojechali z nim do domu, chodzili z psem na spacery po osiedlu. Nagle na trzeci dzień od adopcji pies rzucił się na mężczyznę jednego, drugiego, sąsiada w windzie… Zrozpaczeni zaczęli szukać pomocy. Polecono im mnie jako lekarza weterynarii i behawiorystę COAPE. Skontaktowali się natychmiast i opowiedzieli historię Logana. Okazało się, że opiekunów Logana martwi nie tylko to, że pies potrafi się rzucić na człowieka ale także, że za tydzień ma być poddany zabiegowi kastracji w wyznaczonej przez przytulisko lecznicy przez lekarza weterynarii (opiekunowie bali się jak pies będzie zachowywał się w lecznicy do tego przy lekarzu – mężczyźnie). Pies miewał biegunki, był wychudzony. Umówiliśmy się za tydzień na konsultację behawioralną.
Obowiązkiem każdego behawiorysty jest udzielenie porad opiekunowi zwierzęcia jak ma postępować, aby nikomu z ludzi czy zwierząt nie stała się krzywda. W związku z czym opiekunowie otrzymali ode mnie pierwsze instrukcje postępowania z psem przede wszystkim instrukcję zakładania i przyzwyczajania psa do noszenia kagańca (pies nie może być do niczego zmuszany, nawet noszenie kagańca ma być dla niego przyjemnością, zapowiedzią miłych wydarzeń jak spacer, nagrody) . Otrzymali również kilka podstawowych porad postępowania z psem tak aby uniknąć sytuacji pilnowania zasobów przez psa (jak np. miska, legowisko) oraz instrukcję nauki podstawowych komend, które ułatwią im komunikację z psem jak np. co oznacza słowo DOBRZE, a co słowo UPS. Najważniejsze aby opiekunowie zaczęli od budowania dobrych relacji z psem. Do czasu konsultacji wyjścia z psem mieli ograniczać do minimum z uwagi na bezpieczeństwo ludzi oraz aby nie popełniać błędów, które będą wzmacniać problemowe zachowania Logana. Konsultacja behawioralna obejmuje szczegółowy wywiad z opiekunami oraz ocenę zachowań zwierzęcia w jego środowisku czyli w domu, na spacerach. Wielkim problemem jest to, że niestety mało które przytulisko, schronisko przeprowadza testy mające na celu określenie czego pies się boi, czego nie lubi, kogo atakuje….. Brak takich informacji dla przyszłego opiekuna często skutkuje tym, że psy po kilku dniach wracają do schronisk. Logan miał ogromne szczęście, że trafił na tak wspaniałych opiekunów, których nie zraziły jego problemy i nawet nie przeszło im przez myśl aby go oddać. Z drugiej strony jak widać problemowe zachowania psa jak w tym przypadku niszczenie kojca wcale nie muszą się przekładać na podobne problemy z zwierzęciem w domu. Logan mieszkając w domu nie zniszczył niczego, bliski kontakt z ludźmi, zaspokajanie jego potrzeb gryzienia, żucia poprzez danie mu przeznaczonych do tego rzeczy sprawiły iż pies nie miał potrzeby niczego niszczyć.
Film pokazuje część konsultacji podczas, której poszliśmy na spacer z Loganem z założonym kagańcem. Początkowo szłam za psem i jego opiekunami, nie wiedziałam jak pies na mnie zareaguje. W dalszej części filmu widać, że pies polubił mnie od razu – został „kupiony smakołykami i głaskaniem”. Podczas spaceru obserwowałam jak zachowuje się w obecności kobiet, mężczyzn i dzieci, ludzi z przedmiotami np. pani z parasolem, torbą, pana z teczką, bez teczki…panów pod wpływem alkoholu., oraz innych psów. Film przedstawia wybrane sceny widzimy, że pies nie reaguje na panią z parasolem, dzieci.., wyskoczył tylko na młodego mężczyznę z teczką idącego szybkim krokiem prosto w jego stronę. Po tym wyskoku zainscenizowaliśmy podobna sytuację prosząc młodego mężczyznę tym razem bez teczki aby podobnie do poprzedniego pana szedł szybkim krokiem prosto na Logana. Logan jak widać zupełnie nie zareagował. Dla psów obraz samego mężczyzny to inny obraz niż mężczyzna z teczką. Właśnie dlatego ważne jest aby w okresie socjalizacji szczenięta stopniowo i z zachowaniem ich poczucia bezpieczeństwa poznawały różne przedmioty, podłoża, ludzi w różnych ubraniach, psy różnej wielkości i ras . Oczywiście również w domu sprawdzaliśmy zachowania Logana do czasu mojej wizyty zaleciłam aby opiekunowie nikogo obcego nie zapraszali, nie wiedzieliśmy jak pies będzie reagował na obce osoby w domu. Logan okazał się wielkim pieszczochem, podczas konsultacji najchętniej siedziałby mi na kolanach. Natomiast wchodzenie do domu obcych osób zwłaszcza mężczyzn budziło w nim niepokój.
Dopiero na podstawie dobrze przeprowadzonej konsultacji behawioralnej obejmującej bardzo szczegółowy wywiad z opiekunami, obserwację psa w jego naturalnym środowisku można ocenić zachowania psa, ustalić ich przyczyny oraz plan terapii psa. Behawioryści COAPE w ocenie zachowania zwierząt stosują model zwany EMRA. Bardzo ważne jest aby pies był wcześniej zbadany przez prowadzącego lekarza weterynarii. Konsultacje behawioralne odbywają się tylko i wyłącznie na zlecenie lekarza weterynarii , który musi wykluczyć czy jakieś dolegliwości zdrowotne psa nie są przyczyną jego problemowych zachowań. Opiekunowie Logana nie mieli jeszcze prowadzącego lekarza weterynarii więc wybrali mnie. Okazało się, że Logan wymaga odrobaczenia, ma znaczną niedowagę, zdarzają się biegunki. Jako lekarz weterynarii i behawiorysta wysłałam raport z konsultacji do przytuliska z informacją, że pies aktualnie nie kwalifikuje się do kastracji zarówno z przyczyn zdrowotnych jak i behawioralnych. Uważam, że pies zaraz po adopcji powinien mieć czas na budowanie dobrych relacji z opiekunami. Dla psa takiego jak Logan, który zaznał tyle zła ze strony człowieka to szczególnie ważne aby w towarzystwie swoich ludzi czuł się bezpiecznie. Obawiałam się, że zawiezienie psa przez jego nowych opiekunów do obcej lecznicy, obcego lekarza weterynarii i opieka nad nim po zabiegu jak np. pielęgnacja rany może bardzo źle wpłynąć na relacje psa i jego opiekunów. Logan musiał też zacząć budować dobre relacje z innymi ludźmi, których się obawiał i dlatego się na nich rzucał jak np. mężczyzn z teczkami czy deskami. Nie wiedzieliśmy jak będzie się zachowywał w gabinecie weterynaryjnym dlatego chciałam aby pierwsze wizyty były wizytami tylko gościnnymi. Logan i jego opiekunowie przyjechali po tabletki na odrobaczanie psa, więc nie było żadnych zastrzyków, nieprzyjemnych badań. Były za to smakołyki i głaskanie. Dziś Logan jest już po kastracji i nadal z uśmiechem na pysku biegnie do mojego gabinetu.
Opiekunowie Logana pracują z nim wytrwale. Na odbudowanie zaufania do ludzi, którzy go w przeszłości rozczarowali, sprawienie aby nowy opiekun był dla psa tym najwspanialszym na świecie człowiekiem, ważniejszym niż inni ludzie, inne psy potrzeba czasu i cierpliwości. Podczas konsultacji okazało się, iż Logan rzuca się na panów z torbami, saszetkami, siatkami ponieważ się ich boi. Pies u nowych opiekunów wykazał zachowania agresywne w sytuacjach kiedy nie miał możliwości odejścia od mężczyzn, których się boi (w windzie , na spacerach prowadzony na smyczy wprost na mężczyzn budzących w nim strach ). Opiekunowie Logana musieli się nauczyć „mowy” swojego psa i szanowania jego decyzji. Logan widząc osoby, których się boi okazuje stres i strach mimo to wcale nie ma zamiaru atakować, wyraźnie pokazuje, że chce odejść i trzeba mu na to pozwolić. Każdemu opiekunowi powtarzam, że smycz nie służy do zniewolenie psa to powinien być synonim trzymania dziecka za rękę dla jego bezpieczeństwa. Psu trzymanemu na smyczy nie powinno się nigdy stać nic złego, nie powinien odczuwać strachu ani bólu. W tym przypadku opiekunowie nie mając odpowiedniej wiedzy niechcący wprowadzali Logana w sytuacje gdzie pies nie mając możliwości odejścia, bojąc się mężczyzn wybierał atak. Takie zachowania opiekunów potrafią zniszczyć zaufanie psa do nich. Popełnili błędy, ale skorzystali z mojej pomocy i szybko je naprawiają. Chcą aby Logan się do nich przywiązał sprawiając, iż będzie się przy nich czuć bezpiecznie i wiedział, że udzielą mu wsparcia zawsze kiedy będzie go potrzebował. Logan trafił na wspaniałych opiekunów i jest wspaniałym psem więc jestem pewna, że całej trójce się uda. Trzymam kciuki.
Mój post o Loganie napisałam już ponad rok w maju 2015 roku a tu zdjęcie Logana z dzisiaj – dnia 21.08.2016 pokazuje jak bardzo się zmienił. Jego opiekunowie cały czas z nim pracują. Logan nie mógł sobie wymarzyć lepszego domu i rodziny.
Adoptując psa z przeszłością musimy się liczyć z tym, że jego zachowania mogą być bardzo różne. Najważniejsze aby się nie poddawać i szybko szukać pomocy u specjalisty. Moim marzeniem jest aby każde schronisko czy przytulisko współpracowało z behawiorystą, myślę, że zapobiegłoby to powrotom do schronisk wielu zwierząt oraz aby każda adopcja psa była bardzo przemyślana.
Nie wyrażam zgody na kopiowanie i wykorzystywanie na innych serwisach lub stronach internetowych zdjęć i treści mojego autorstwa. Zgodnie z ustawą z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz.U.Nr 24,poz.83), jakiekolwiek korzystanie z treści oraz zdjęć tego bloga (kopiowanie, drukowanie, rozpowszechnianie) bez pisemnej zgody właściciela jest zabronione.
Katarzyna Gryglewska